czwartek, 14 lutego 2013

Prolog


Mystic Falls to miasto tajemnic...

     Lekarstwo na wampiryzm... Co to oznaczało? Spełnienie marzeń i powrót do normalności? Elena rozmyślała o tym już wiele razy. Niestety ponowne roztrząsywanie sprawy nie mogło w niczym pomóc. Lekarstwo przepadło lub nigdy nie istniało. Nikt nie spełnił swoich wielkich planów. Z drugiej strony, życie w Mystic Falls uspokoiło się. Wszystko przez wyjazd pierwotnego z miasta.
     Klaus był tak szczęśliwy, że broń, która mogła go zniszczyć, tak na prawdę nigdy nie istniała. Zapomniał o wszystkim, a przynajmniej tak się mogło wydawać. Koniec końców, wyjechał i nie zapowiadało się na jego rychły powrót. Można więc było powiedzieć, że wszyscy odetchnęli z ulgą. Tylko Caroline chodziła w dziwnym nastroju... To jest już jej sprawa. Przecież pokłóciła się ostatnio z Tylerem, może to dlatego...
     Mimo ogólnej radości z uwolnienia się od wiecznie męczącego Klausa, w posiadłości braci Salvatore panowała ciężka atmosfera. Coś się musiało wydarzyć. Stefan chodził jakiś rozżalony, smutny... Damon ciągle się czymś wkurzał, a Elena? Ona nie wiedziała co ma o tym wszystkim myśleć. Wydawało jej się, że to jak zwykle przez nią wszyscy chodzą przygaszeni.
     Mieszkańcy domu ukrywali jednak jedną tajemnicę. W ich piwnicy, w drewnianej trumnie leżała zasztyletowana blond pierwotna - Rebeka. Wszystko przez to, że Stefan nie mógł patrzeć na jej rozpacz po utracie jedynej nadziei na normalne, ludzkie życie. Zasztyletował ją, aby nie cierpiała z tego powodu. Z młodym Salvatorem działo się coś dziwnego... Czyżby poczuł coś względem tej mściwej pierwotnej? Przecież zawsze uważał, że nie można było jej ufać, że była miniaturką Klausa. Więc teraz o co chodzi? Nikt nie mógł go rozszyfrować. Nawet Elena próbowała dotrzeć do wnętrza mężczyzny nie raz. Po którejś próbie  dała sobie spokój i zostawiła go samemu sobie. "Skoro nic nie mówi, to co mam zrobić? Skoro chce, niech przeżywa to samotnie..." - myślała. Bowiem każdy z nich przezywało utratę lekarstwa w jakiś, charakterystyczny sposób.
      Nawet Damon wydawał się być rozgoryczony, że dał się w to wciągnąć, że miał nadzieję. Ale czy to był jedyny powód jego złości? Nie... Przekonał się już na własnej skórze, że miłość Eleny nie była prawdziwa. "Wszystko przez te cholerne przywiązanie!" - skarżył się samemu sobie w duchu. Odczuwał wyraźnie, że Elena coraz bardziej się od niego oddala. Dlaczego właśnie jego spotykają takie rzeczy? Dlaczego Elena nie może pokochać go autentycznie?... Rozmyślał nad tym często, nie wiedział jednak jaka była odpowiedź na te pytanie. A lekarstwo? Damon go nie potrzebował, więc nie żałował, ale czy na pewno? Jeśli to oznaczałoby Elenę jako człowieka, a tym samym jej szczęście? Czy nie chciał jej szczęścia? Naturalnie! Dla Eleny zrobiłby wszystko, kochał ją przecież...
     Jedyną osobą, która była zadowolona z takiego obrotu sprawy był oczywiście Klaus. Jednak jego natychmiastowy wyjazd wydał się nie tyle co dziwny, ale podejrzany. Co on planował? Wszyscy się zastanawiali. Z jednej strony jego wyjazd był wybawieniem, z drugiej jednakże napawał strachem. Bowiem po pierwotnym można było się spodziewać dosłownie wszystkiego.
     Osobą, która najbardziej przeżyła cała sprawę z lekarstwem była Bonnie. Czarownica znajdowała się na skraju załamania. Zamknęła się w sobie i stanowczo odmawiała praktykowania dalszej magii. "Zabiłam człowieka..." - powtarzała sobie to w myślach nieustannie. Elena żałowała całego przedsięwzięcia, gdy patrzyła na cierpienie przyjaciółki. Tak, profesor Atticus Shane, tak bardzo nienawidzony przez Damona, zginął podczas wydobywania rzekomego lekarstwa z grobu Silasa. Nikt do końca nie wiedział jak to się stało. Tylko Bonnie przeczuwała, że to właśnie ekspresja go zabiła. Magia, której użyła była zbyt mocna i czarownica nie potrafiła jej upilnować. Zaczęła rządzić się sama i pobierała energię z żywych, którzy przebywali wraz z Bonnie. Tylko Shane był tam... Tylko on stracił tego dnia życie. Przez nią. Dziewczyna nie darzyła go przesadną przyjaźnią. Był po prostu kimś, kto nauczył ją na tyle niebezpiecznych rzeczy, że mogły zabić jego samego...
     W tych trudnych dla czarownicy chwilach, z pomocą przyszedł jej Jeremy. Tak samo jak ona pomogła jemu kiedy starał się nie zabić własnej siostry, tak i on chciał być przy swojej byłej dziewczynie. Chłopak tak poświęcił się pomocy Bonnie, że postanowił zabrać ją na wakacje, żeby ta mogła dojść do siebie w spokoju. Z dala od tego pokręconego miasta i jego mieszkańców.
     Spokój... Nie zapanuje jednak na długo w mieście. Coś już czai się, aby za moment wyskoczyć z ukrycia. Jeśli nie pierwotny, to ktoś inny. Nie koniecznie mniej groźny. Już niedługo każdy z mieszkańców będzie poddany sytuacjom, na które nie zawsze będzie miał wpływ. Nastanie ponownie czas strachu i straty bliskich. Bowiem Mystic Falls to miasto tajemnic... Jak ta historia potoczy się dalej? Kto jest kolejnym zagrożeniem lub wręcz wybawieniem? Kim jest czyhający wróg i czy pierwotni wrócą do miasta? I wreszcie, czy nadchodząca miłość zostanie zaakceptowana?


     Bo przecież miłość nie jest prawdziwa, gdy nie jest odwzajemniona...
     Ona zmienia nas wszystkich...
     

16 komentarzy:

  1. Cześć. Muszę Ci powiedzieć, że jest to bardzo cieka prolog. Świetnie opisane i jeszcze ta tajemnicza końcówka :). Na pewno będę wpadać czytać Twoje opowiadanie. | drugsplayahappiness.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny prolog < 3 Będe czytać wszystko co tu się pojawi xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny prolog. Bardzo mnie zaciekawił. Czekam z niecierpliwością na pierwszy rozdział. Będę tu bardzo często wchodzić ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. nigdy wcześniej nie lubiłam książek, opowiadań typu hmm.. pamiętniki wampirów. ten prolog jest odziwo bardzo dobry i strasznie mi sie podoba. czekam na rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz , jak bardzo cenię ten komentarz, Natalko ! : **

      Usuń
    2. też Cię kocham :* Ale nic na to nie poradzę, że tak świetnie piszesz :)

      Usuń
    3. Oj już nie przesadzaj ! :* zobaczymy czy cie wciagnie :)

      Usuń
    4. Uwierz mi, że wciągnie :)

      Usuń
  5. Bardzo mi się podoba, czekam z niecierpiliwością na dalsze część :>

    OdpowiedzUsuń
  6. Najlepszy prolog jaki kiedykolwiek czytałam, mogę to czytać cały czas i mi się nie nudzi. Jesteś naprawdę utalentowana :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się ciekawe opowiadanie. ; * Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. ; *

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajne olu niewiedziałam ze jestes az tak zdolna czekam na inne czesci bo wszystie co tu są już przeczytałam ;-) pisz dalej d.d

    OdpowiedzUsuń
  9. To jest na prawdę świetne ! Jestem pod wrażeniem !

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawy prolog. Bardzo ładnie napisany, choć ta czcionka... Na czarnym tle, jest niemal biała, co oczojebnie wpływa na rezultaty wizualne... Moje oczy przyzwyczajone są do nieco innych tonacji, ale dam radę. Zaznaczę i ogarnę resztę. Niestety nie dziś, bo raniutko wykład, także byłbym wdzięczny o drobne spamy na http://dusze-cieni.blogspot.com

    Z góry dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe ! naprawde dobrze piszesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajny pomysł na fabułę, popracuj tylko nad stylem i formą to będzie super ;*
    Wiem co mówię, siedzę w tym od paru lat ;D

    OdpowiedzUsuń

Główna
Rozdziały
Postacie
Polecam
Zapytaj!